Ostatnio aktualki pojawiają się zaskakująco często (jak na nas), więc uznałyśmy, że jak szaleć to szaleć i w ten sposób powstała dzisiejsza aktualka specjalna. Czemu specjalna?
Tłumaczy może i nie mamy, ale ostatnio dołączyła do nas nowa typesetterka Yume i tym samym zdobyła szacunek ulicznych gołębi. Jeśli ktoś też chce zyskać taki respekt, zapraszam do zakładki Rekrutacja. Najlepiej na tłumacza. Ktokolwiek?
Przyjaciół też za bardzo nie mamy (co my w ogóle mamy?), ale czasem ktoś się nad nami lituje. Misiojda z grupy Futago Shimai zgodziła się tłumaczyć projekt Joou no Hana. Nie musiałam jej nawet specjalnie namawiać, bo manga zacna, więc polecam się z nią zapoznać. Zwłaszcza, że jeden rozdział ma ponad 100 stron, więc czytajcie to, kochajcie i doceniajcie, bo trochę roboty z tym jest.
Nasi koleżkowie z Futago Shimai wydają z nami też Gokinjo Monogatari. Mamy tyle jointów, że prawie wierzę, że naprawdę nas lubią.
Co do reszty nowych projektów, jest manga o tym, jak poderwać dziewczynę, będąc psychopatą i o lokaju, który mierzy się z poważnymi życiowymi problemami, takimi jak ludzka niechęć do marchewek.
Aha, gdyby ktoś miał za dużo skarpetek, to niech mi jakieś wyśle, bo wszystkie mi poginęły. Znaczy poginęło po jednej skarpetce z każdej pary. Zawsze zastanawiał mnie ten fenomen. Czy istnieje jakiś rodzaj skarpetowego demona, który chce zaprowadzić na świecie chaos, kradnąc ludziom pojedyncze skarpetki? Myślę, że to całkiem prawdopodobne. Ale jak w takim razie się przed tym obronić? Może muszę zacząć kupować skarpetki od skarpetkowych kapłanów. Ma ktoś na jakiegoś namiary?
Gołębie na obrazku niczego nie symbolizują. Po prostu lubię gołębie.