W nawiązaniu do daty chciałam nazwać aktualkę "Dzień Opóźnionego Dziecka", ale uznałam, że mogłoby to zostać źle odebrane, więc sobie darowałam. Ale i tak dobrze wiemy, że w mojej głowie ta aktualka właśnie tak się nazywa.
Dlaczego w ogóle aktualkę piszę ja? Ot, taki gest dobrej woli. Dodanie rozdziałów chodziło już za nami od jakiegoś czasu, ale ja nie miałam za bardzo czasu na robienie qc, o czym zaraz, a Azbe i Eli przerzucały się tylko odpowiedzialnością za skrobnięcie czegoś do naszej rzeszy fanów. Wyszło na to, że kolej Azbe, która nigdy nie jest z tego powodu bardzo szczęśliwa, a szczególnie, kiedy jej się o tym co rusz przypomina. Przy okazji padło stwierdzenie, że przecież i tak nikt tego nie czyta, co Azbe i mnie ubodło do żywego. Jak to, nikt nie czyta o naszych przeżyciach i głębokich przemyśleniach, którymi się z wami dzielimy? To nie do wiary. Dlatego proszę o jakiś odzew w komentarzach, musimy wyprowadzić Eli z błędu. Może i senchowe aktualki kiedyś nie były bardzo porywające. Ale to przeszłość. Zanim do władzy dorwało się Nikushimi. To nie tajemnica, że tamta grupa nie miała fanów mang. Miała tylko fanów aktualek.
Teraz może postaram się usprawiedliwić nas, dlaczego tak długo nie wrzuciłyśmy ani rozdziału. Cóż, plany były jak zwykle wspaniałe. Ale jako że poza mną nikt w tej grupie nie robi qc, to rozdziały musiały poczekać aż skończę pisać część licencjatu/wrócę do domu z pracy/z uczelni/ wytrzeźwieję. W związku z tym, że wszystkie przeciwności losu lubiły się zapętlać, do rozdziałów siadłam najpierw na po Pyrkonie (kiedy to udało mi się poprawić jeden), jakieś dwa tygodnie później (o czym niemal natychmiast zapomniałam) i dzisiaj rano. W efekcie jestem do tyłu z licencjatem, ale przynajmniej udało mi się naszykować względnie ogarniętą ilość rozdziałów.
Chciałabym obiecać, że w najbliższym czasie jeszcze coś się pokaże, ale nie mogę tego zrobić ze względu na wspaniałą pogodę oraz zbliżającą się wielkimi krokami ostatnią sesję na licencjacie, w trakcie której muszę zaliczyć wykład, na którym ani razu nie byłam oraz inny, na którym z wielką gorliwością pisałam pracę licencjacką, ewentualnie wzbogacałam się intelektualnie, rozwiązując krzyżówki. Ze względu zaś na piękną pogodę, sporą część życia spędzam teraz na balkonie, przesiadując na kradzionym spod bloku pufie. Nasz okrągły przyjaciel gości u nas od niedawna. Mniej więcej od tygodnia, kiedy to zauważyliśmy, że ktoś robiąc remont nie zatroszczył się o natychmiastowe wywiezienie wyrzuconych mebli, tylko zostawił je na pastwę losu pod garażami. Jako że zarówno ja, jak i mój współlokator, nie możemy obojętnie patrzeć na czyjąś krzywdę, postanowiliśmy zaopiekować się tym, czym możemy. I w ten sposób, pod osłoną nocy przetoczyliśmy wielkiego, pomarańczowego pufa do windy, by następnie przeturlać go na balkon. Mój drugi współlokator ma nas teraz za chorych pojebów, ale cóż tam. Niewielu wybitnych ludzi zostało docenionych za życia.
No dobra, skończę się już publicznie kompromitować i dam wam to, na co czekacie najbardziej. W sumie aktualka wyszła całkiem niezła. Udało nam się ukończyć jeden przywleczony z Nikushimi projekt, czyli Hayabusa - Sanada Dengekichou. Smutno jest nam się żegnać z Sasuke i Yukimurą, ale nie oszukujmy się, type tego to była katorga. Ale czego się nie robi dla bishów. Poza tym Akagami no Shirayukihime, Oresama Teacher i Shiawase Kissa Sanchoume. Jednocześnie ogłoszenie parafialne: na Oresamę może przyjść wam teraz czekać dłużej niż zwykle. Powód? Angielska grupa tłumaczyła tę mangę na zasadzie -> wpisz kanji w Google Translate -> skopiuj tłumaczenie-> wklej. Potwierdzone info, Azbe robiła eksperyment. Teraz kolejne tomy uzależnione są od stanu naszych finansów, który zawsze jest marny.
Ivorena
Dlaczego w ogóle aktualkę piszę ja? Ot, taki gest dobrej woli. Dodanie rozdziałów chodziło już za nami od jakiegoś czasu, ale ja nie miałam za bardzo czasu na robienie qc, o czym zaraz, a Azbe i Eli przerzucały się tylko odpowiedzialnością za skrobnięcie czegoś do naszej rzeszy fanów. Wyszło na to, że kolej Azbe, która nigdy nie jest z tego powodu bardzo szczęśliwa, a szczególnie, kiedy jej się o tym co rusz przypomina. Przy okazji padło stwierdzenie, że przecież i tak nikt tego nie czyta, co Azbe i mnie ubodło do żywego. Jak to, nikt nie czyta o naszych przeżyciach i głębokich przemyśleniach, którymi się z wami dzielimy? To nie do wiary. Dlatego proszę o jakiś odzew w komentarzach, musimy wyprowadzić Eli z błędu. Może i senchowe aktualki kiedyś nie były bardzo porywające. Ale to przeszłość. Zanim do władzy dorwało się Nikushimi. To nie tajemnica, że tamta grupa nie miała fanów mang. Miała tylko fanów aktualek.
Teraz może postaram się usprawiedliwić nas, dlaczego tak długo nie wrzuciłyśmy ani rozdziału. Cóż, plany były jak zwykle wspaniałe. Ale jako że poza mną nikt w tej grupie nie robi qc, to rozdziały musiały poczekać aż skończę pisać część licencjatu/wrócę do domu z pracy/z uczelni/ wytrzeźwieję. W związku z tym, że wszystkie przeciwności losu lubiły się zapętlać, do rozdziałów siadłam najpierw na po Pyrkonie (kiedy to udało mi się poprawić jeden), jakieś dwa tygodnie później (o czym niemal natychmiast zapomniałam) i dzisiaj rano. W efekcie jestem do tyłu z licencjatem, ale przynajmniej udało mi się naszykować względnie ogarniętą ilość rozdziałów.
Chciałabym obiecać, że w najbliższym czasie jeszcze coś się pokaże, ale nie mogę tego zrobić ze względu na wspaniałą pogodę oraz zbliżającą się wielkimi krokami ostatnią sesję na licencjacie, w trakcie której muszę zaliczyć wykład, na którym ani razu nie byłam oraz inny, na którym z wielką gorliwością pisałam pracę licencjacką, ewentualnie wzbogacałam się intelektualnie, rozwiązując krzyżówki. Ze względu zaś na piękną pogodę, sporą część życia spędzam teraz na balkonie, przesiadując na kradzionym spod bloku pufie. Nasz okrągły przyjaciel gości u nas od niedawna. Mniej więcej od tygodnia, kiedy to zauważyliśmy, że ktoś robiąc remont nie zatroszczył się o natychmiastowe wywiezienie wyrzuconych mebli, tylko zostawił je na pastwę losu pod garażami. Jako że zarówno ja, jak i mój współlokator, nie możemy obojętnie patrzeć na czyjąś krzywdę, postanowiliśmy zaopiekować się tym, czym możemy. I w ten sposób, pod osłoną nocy przetoczyliśmy wielkiego, pomarańczowego pufa do windy, by następnie przeturlać go na balkon. Mój drugi współlokator ma nas teraz za chorych pojebów, ale cóż tam. Niewielu wybitnych ludzi zostało docenionych za życia.
No dobra, skończę się już publicznie kompromitować i dam wam to, na co czekacie najbardziej. W sumie aktualka wyszła całkiem niezła. Udało nam się ukończyć jeden przywleczony z Nikushimi projekt, czyli Hayabusa - Sanada Dengekichou. Smutno jest nam się żegnać z Sasuke i Yukimurą, ale nie oszukujmy się, type tego to była katorga. Ale czego się nie robi dla bishów. Poza tym Akagami no Shirayukihime, Oresama Teacher i Shiawase Kissa Sanchoume. Jednocześnie ogłoszenie parafialne: na Oresamę może przyjść wam teraz czekać dłużej niż zwykle. Powód? Angielska grupa tłumaczyła tę mangę na zasadzie -> wpisz kanji w Google Translate -> skopiuj tłumaczenie-> wklej. Potwierdzone info, Azbe robiła eksperyment. Teraz kolejne tomy uzależnione są od stanu naszych finansów, który zawsze jest marny.
Akagami no Shirayukihime
Hayabusa - Sanada Dengekichou
(koniec)
Oresama Teacher
Shiawase Kissa Sanchoume
Ivorena
Dziękuję za aktualkę!! ^^
OdpowiedzUsuńWszystko widzimy, wszystko czytamy, o Pani Eli-sama!
OdpowiedzUsuńte dwa rodziałki Shiawase Kissa Sanchoume cudne ^.^ DZIĘKUJĘ za Waszą pracę :)
OdpowiedzUsuńPokochałam tą historię o pufie! xD
OdpowiedzUsuńI bardzo dziękuję za Akagami no Shirayukihime <3 ^-^
Dziękuje za rozdziałeczki!
OdpowiedzUsuńDziękuje!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za nowe rozdziały.
OdpowiedzUsuń