Przez ostatnie kilka wieków (a może jednak mniej?) na fejsie brakowało nam tylko około kilkudziesięciu lajków, żeby fanpejdż osiągnął okrągłe 600. Skoro w końcu się udało, dostajecie z tej okazji, uwaga, 600... 60... yyy, znaczy się, całe 6 rozdziałów. Prawda, że dawno nie było już tak dużo? :D
Powoli zaczynam się jednak przekonywać, że może faktycznie czytacie nasze aktualki. Nie spodziewałam się odzewu Przez chwilę podejrzewałam, że może Azbe przekupuje was skórkami od chleba, ale po przemyśleniu... Mniejsza. :D W komentarzu pojawiła się Kocia Łapa, która (o dziwo) wyraża zainteresowanie skórkowo-gołębim tematem, zapraszam cię więc na krakowski rynek na poszukiwanie postaci rodem z filmu "Kevin sam w Nowym Jorku". Azbe co prawda nie lubi fejmu, więc lepiej udawać, że tak właściwie do niej nie się przyszło ;)
Na koniec, wracając do fakapów życiowych: nie pożyczajcie cudzych rowerów. I nie chodzi mi tu o takie pożyczanie bez wiedzy właściciela, na czas nieokreślony, o to was raczej nie podejrzewam ;) Mam na myśli pożyczanie roweru od kogoś znajomego i zapominanie, że nie jest się na swoim. Chyba że chcecie skończyć jak ja, z rozwalonym kolanem i łokciem, boleśnie sobie przypominając, że faktycznie kiedyś nawet się wiedziało, że w tym rowerze spada łańcuch i trzeba się z nim obchodzić delikatnie.